Na skrzydłach nocy

Na skrzydłach nocy rodzą się sny

Okruchy marzeń radość i łzy

Myśli którymi karmi się mrok

Kiedy to dusza łka naprawdę

Na strunach światła melodię gram

Nikt nie chce słuchać, słucham więc sam

Kiedy w ciemności wybrzmiewa głos

To moja dusza łka naprawdę

I nie chcę myśleć, że szły tu przede mną

Szeregi ludzi okrutnych jak los

Chcę tylko jedno poczuć na pewno

Że jest coś więcej niż strach i złość

Myśli przez które już nie będę spać

Kradną mój spokój choć nie chcę go dać

Zostaną ze mną przez całą noc

Więc walczę z nimi marzeniami

Miłością w smutku pokonam lęk

Twojego ciepła szukam wokół mnie

Skrywam je w sobie głęboko tak

Ratuję myśli wspomnieniami

I nie chcę krzyczeć i świata osądzać

Zwariować z żalu, że czasem jest źle

Tak jak w koszmarze najgorszym z tysiąca

A czasem pięknie tak jak we śnie