Lodówka

Podchodzę do lodówki, a w lodówce pustki

Podchodzę do telewizora, a w nim nie ma nic

Więc z nadzieją w oku zbliżam się ku oknu

A za oknem nie ma dworu i smutno tak

Podchodzę do żony, a ma w oczach pustkę

Podchodzę do synka, w ustach nie ma nic

Więc z nadzieją w oku zbliżam się ku oknu

A za oknem nie ma dworu i smutno tak

Podchodzę do wozu, a w nim piąte koło

Podchodzę do koła, a w nim nie ma szprych

Więc z nadzieją w oku zbliżam się ku oknu

A za oknem nie ma dworu i smutno tak

Podchodzę do lodówki, a w lodówce żona,

Cała zamrożona trzyma w zębach synka.

A synek na dworze je_dzi moim wozem

Po telewizorze, po kolorowym