Opowieść o Jednym z Miliona

Na wschód, zachód, północ i południe x2

Yo

To opowieść o człowieku, jednym z miliona ludzi

To o człowieku który się obudził

Znalazł sens, potem zgubił

Jak Papa-Dance tłumy lubił

Być może ten luz go zgubił

Tu gdzie ten grom ugodził tu gdzie się flow urodził

Mieszkał w domu rodziców, zarabiał parę stów

Ściągał parę chmur pod blokiem po robocie

Był robotem w istocie, ale spróbował dociec

Zadał sobie pytanie, po co wór taszczę marzeń

I co się kryje pod płaszczem zdarzeń

Ludzi leniwi, ludzie fałszywi, martwi, żywi

Ludzie prawdziwi to ci, którzy się potrafią dziwić

Tani pic, cichy widz przy MTV tego nie rozkmini

Demony śpią na pustyni, brat

Demony śpią na pustyni

Demony

Ref.

Ja idę tędy, znaki na niebie mówią mi którędy

Szukam prawdy tam gdzie święte dęby

Biją bębny, prawdy zręby połączą w całość

Udoskonalając niedoskonałość

Ja idę tędy, znaki na niebie mówią mi którędy

Szukam prawdy tam gdzie święte dęby

Biją bębny, prawdy zręby połączą w całość

Ujednolicając niedoskonałość

To opowieść o wędrowcu, który raz zgubił drogę

Wyrzucił togę, usiadł, mówił: „dalej nie mogę"

nie mogę patrzeć, nie mogę krzyczeć, nie mogę słyszeć

jak trzy małpy, wybieram cisze,

poganiani biczem z dnia nadzień

tym kiczem, co kładzie się cieniem nad całym plemieniem

ogarną spojrzeniem tą ziemie i miał widzenie

że całkiem niedaleko jest wyzwolenie

fizykę i chemię tylko nazwali imieniem,

szkłem i okiem, a prawda przeszła bokiem

a była by szokiem dla ludu, jak szamanizm voodoo

jak nihilizm Tutsi i Hutu

Oczekujemy cudu, osiedla, co pełne są brudu

Mas trudu, świat betonowych murów

Wszędzie wokół zgiełk niczym w ulu

Do bólu wszyscy gonią poczet królów

A cumulusy nad miastem płyną..

A cumulusy nad miastem płyną..

A cumulusy nad miastem płyną..

Ref. x2

A dziś ludzie żyją w blokach i nie wierzą w nic

Zapomnieli, że Babilon to pic - ściema

Dzisiaj jeszcze jest jutro już go niema

Mówią nie na temat te matematyczne wyliczenia

W ich żyłach płynie chemia

Chemia leży w żołądku

Usiądź, odetchnij, pomyśl co było na początku

W poszukiwaniu wątku życia, źródła bycia

Hołd dla przodków to pradawny zwyczaj.

Ref. x2

Zaliczam glebę, wstaje, idę przed siebie

Tej szansy nie pogrzebie

Bo coś daje znaki mi niebie

I mina zrzednie tym co nie wierzyli

Powiedzą kiedyś PDG tu byli, prawdę mówili

Zaliczam glebę wstaje, idę przed siebie……

PDG Yo!